Na szosie rozegrała się kiedyś taka „rodzajowa” scenka: Z eleganckiego auta wysiadł równie elegancki pan i zaczął coś „dłubać” przy swoim wozie. Robił to bardzo niezręcznie. Obok stał młody człowiek i z uśmiechem przyglądał się tej szamotaninie z żelastwem. W końcu właściciela auta poniosły nerwy i wywiązał się dialog:
– Co się pan tak gapisz?
– A co, nie wolno?
– Wolno nie wolno, ale ja sobie tego nie życzę.
– Nic pan nie msza do życzenia, bo droga należy do wszystkich.
– Panie, odejdź, radzę, bo to się źle skończy.
– A właśnie, że nie odejdę, bo mi się tu podoba stać i patrzeć.
Mężczyzna od auta już krzyczał:
– Pan nie wie, kim jestem!
– Nie wiem i wcale mnie to nie interesuje.
– Takich jak ja jest w Polsce tylko kilku.- A takich jak ja – odpowiedział spokojnie młodzieniec – jest w Polsce tylko jeden.
(Kazimierz Wójtowicz, Przypiski, Wrocław 1992, s. 129)
Ku refleksji:
Prawda o sobie samym jest ciężko strawna. Dlatego w tym punkcie zachowują wszyscy ścisłą dietę (Alfonso Pereira).