Był zwykłym braciszkiem zakonnym. Przez 50 lat szył i naprawiał buty. Robił to z radością i ze śpiewem. Na pamięć znał już stopy wszystkich mnichów z okolicy.

Aż tu naraz postanowiono, że za robotę trzeba brać pieniądze. Stary szewc musiał teraz liczyć buty i godziny pracy, szacować zużyty materiał, sumować koszta, prowadzić buchalterię. Od tego czasu mnich stracił radość i przestał śpiewać.

(Kazimierz Wójtowicz, Przypiski, Wrocław 1992, s. 127)

Ku refleksji:

Dobroć jest czymś tak prostym: być zawsze dla innych, nigdy nie szukać siebie (Dag Hammarskjöld).

Przeczytaj pozostałe